klasa robotnicza, prowadząca cały naród do socjalizmu". Formalizm, naturalizm, te "pasożytnicze narośla na zdrowym organizmie sztuki" - powinny być "demaskowane", zwalczane w ogniu ostrej krytyki i samokrytyki. Tenże Starzyński jednym tchem żąda potem od kolektywu twórców "zdobywczego nowatorstwa"!<br>W tym samym czasie koledzy Starzyńskiego, prof. Walicki, Sienkiewicz, siedzieli po więzieniach, może Starzyński tak pisać musiał (choć i tego wcale nie jestem pewny), ale trzeba stwierdzić, że lata, gdy poważni krytycy tak pisali i gdy otwarta polemika z nimi była niemożliwa, były to lata ostatecznej dewaluacji słowa. Dziś czytamy wołanie na alarm, że młodzież jest chuligańska, że jest cyniczna, że mówi jedno, a