Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 03.16
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
rosyjskiej demokracji. W pewnym sensie ośmieszała ideę wyborów, zamieniając je w plebiscyt popularności jednego człowieka - prezydenta Władimira Putina.
Spora część winy spada oczywiście na rosyjskie elity polityczne, z których większość, bojąc się konkurencji z Putinem, zrezygnowała ze startu w wyborach. Nie usprawiedliwia to jednak zignorowania kampanii wyborczej przez urzędującego prezydenta. Strategia przyjęta przez Kreml była prosta: jest jeden kandydat, kochany przez 80 proc. Rosjan, a reszta to plankton bez większego znaczenia. Inni pretendenci mogą się kłócić w telewizyjnych przedwyborczych debatach, ale przecież urzędujący prezydent nie będzie się zniżał do uczestnictwa w takich awanturach. Zresztą po co miałby to robić, skoro w
rosyjskiej demokracji. W pewnym sensie ośmieszała ideę wyborów, zamieniając je w plebiscyt popularności jednego człowieka - prezydenta Władimira Putina.<br>Spora część winy spada oczywiście na rosyjskie elity polityczne, z których większość, bojąc się konkurencji z Putinem, zrezygnowała ze startu w wyborach. Nie usprawiedliwia to jednak zignorowania kampanii wyborczej przez urzędującego prezydenta. Strategia przyjęta przez Kreml była prosta: jest jeden kandydat, kochany przez 80 proc. Rosjan, a reszta to plankton bez większego znaczenia. Inni pretendenci mogą się kłócić w telewizyjnych przedwyborczych debatach, ale przecież urzędujący prezydent nie będzie się zniżał do uczestnictwa w takich awanturach. Zresztą po co miałby to robić, skoro w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego