Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
że jest silniejsza, niż myślała. Więcej - że wciąż ma siłę na bunt. Okazja pojawiła się wraz z wizytą w więzieniu chińskiej delegacji. Krzyknęła: "Wolność dla Tybetu! Skoro nie wolno nam okazywać szacunku naszym włas-nym przywódcom duchowym, dlaczego miałybyśmy go okazywać chińskim urzędnikom?".
Zamknięto ją w malutkim i ciemnym karcerze. Strażnicy zaglądali przez sufit, w nocy zapalali ostre światło, żeby uniemożliwić jej spanie. Przetrwała, bo nie przestawała się modlić - po cichu, żeby nikt nie usłyszał. Z nici wyciągniętych z koszuli splotła buddyjski różaniec, malę. Czasem tak bardzo koncentrowała się na swoich buddyjskich recytacjach, że zapominała o jedzeniu. Codziennie wyprowadzano ją na
że jest silniejsza, niż myślała. Więcej - że wciąż ma siłę na bunt. Okazja pojawiła się wraz z wizytą w więzieniu chińskiej delegacji. Krzyknęła: "Wolność dla Tybetu! Skoro nie wolno nam okazywać szacunku naszym włas-nym przywódcom duchowym, dlaczego miałybyśmy go okazywać chińskim urzędnikom?". <br>Zamknięto ją w malutkim i ciemnym karcerze. Strażnicy zaglądali przez sufit, w nocy zapalali ostre światło, żeby uniemożliwić jej spanie. Przetrwała, bo nie przestawała się modlić - po cichu, żeby nikt nie usłyszał. Z nici wyciągniętych z koszuli splotła buddyjski różaniec, malę. Czasem tak bardzo koncentrowała się na swoich buddyjskich recytacjach, że zapominała o jedzeniu. Codziennie wyprowadzano ją na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego