Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
twoich akcyj, na którą napisałaś mi upoważnienie, kuśnierzowi - zgodnie z poleceniem - wypłaciłem trzysta, o, tu zaraz, kwit oddam...
Róża jakiś czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama.
- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy.
Stropił się, zaczerwienił.
- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś...
- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie bierze, jak mogłam chcieć takiej niemożliwości.
Roześmiała się.
- Rachunki! Rachunki między nami... Ależ, Adam, czterdzieści lat małżeństwa! Ileż znowu lat potrzeba, żeby obliczyć, co ty mnie, co ja tobie winna
twoich &lt;orig&gt;akcyj&lt;/&gt;, na którą napisałaś mi upoważnienie, kuśnierzowi - zgodnie z poleceniem - wypłaciłem trzysta, o, tu zaraz, kwit oddam... <br>Róża jakiś czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama. <br>- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy. <br>Stropił się, zaczerwienił. &lt;page nr=174&gt; <br>- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś... <br>- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie bierze, jak mogłam chcieć takiej niemożliwości. <br>Roześmiała się. <br>- Rachunki! Rachunki między nami... Ależ, Adam, czterdzieści lat małżeństwa! Ileż znowu lat potrzeba, żeby obliczyć, co ty mnie, co ja tobie winna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego