komercyjnej firmy, cieszącej się wyjątkową przychylnością Andrzeja Struga, wówczas wysokiego urzędnika w Ministerstwie Zdrowia, który w tym czasie jako pełnomocnik ministra zdrowia zaleca kasom chorych wybranie systemu "z wolnej ręki", bez przetargu. <br>Było jednak drobne "ale" - system ten miał być oparty na rozwiązaniu takim, jakie zastosowano przy wdrażaniu programu RUM. Strug nie wspominał jednak, że monopol na tego typu rozwiązania miał już wówczas ComputerLand, którego oferta w dużej mierze oparta była na produktach firmy SQLab - wcześniej należącej do... Andrzeja Struga. Pełnomocnik ministra zalecał także korzystanie z &lt;foreign&gt;outsoursingu&lt;/&gt;, czyli pomocy wyspecjalizowanej firmy do realizacji projektów informatycznych. Jego zdaniem zarządy kas powinny móc