Przecież w dzieciństwie największą moją heroiną była okrutna Królowa Śniegu. Ludzie dobrzy i mili są szalenie nudni. Obiecuję wam, że ciężko będę pracować na swój czarny image.&lt;/div&gt;<br><br><br>&lt;page nr=36&gt;<br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Mężczyzna niskoprocentowy<br>Rick Richardson&lt;/tit&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Czy mężczyźni już się przejedli kobietom? Czy kiedykolwiek im dorównają? Czy je zaspokoją? Bardzo mnie to nurtuje. Jako mężczyznę. Stuprocentowego, oczywiście.&lt;/intro&gt;<br>Jestem przerażony, gdy o tym wszystkim myślę. Bo widzicie, znowu przeglądałem magazyny dla kobiet. Przerażenie ogarnęło mnie, gdy przeczytałem uczone wywody feministki amerykańskiej, niejakiej Gail Sheehy, publikującej w "Ladies Home Journal". Panna Sheehy w dziele pt. "Kryzys facetów" sugeruje, jakobym ja właśnie przechodził kryzys! I to poważny. Interpretując jej