Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
pasujemy do siebie.
Demeryt skinął, by nalano mu drugie piwo, przez moment zdawał interesować się wyłącznie kuflem.
- Trochę się różnimy, fakt - przyznał, łyknąwszy. - Ja, dla przykładu, nie zwykłem chędożyć cudzych żon. Gdyby dobrze poszukać, znajdzie się zapewne jeszcze kilka różnic. To normalne. Stworzono nas bowiem na obraz i podobieństwo, ale Stwórca zadbał o cechy indywidualne. I chwała Mu za to.
Reynevan machnął ręką, coraz bardziej zły.
- Zastanawiam się - wypalił - czy cię w imię Stwórcy nie pożegnać. Tu, zaraz. Abyśmy rozeszli się, każdy w swoję stronę. Bo doprawdy nie wiem, w czym możesz mi się przygodzić. Boję się, że w niczym.
Szarlej
pasujemy do siebie. <br>Demeryt skinął, by nalano mu drugie piwo, przez moment zdawał interesować się wyłącznie kuflem. <br>- Trochę się różnimy, fakt - przyznał, łyknąwszy. - Ja, dla przykładu, nie zwykłem chędożyć cudzych żon. Gdyby dobrze poszukać, znajdzie się zapewne jeszcze kilka różnic. To normalne. Stworzono nas bowiem na obraz i podobieństwo, ale Stwórca zadbał o cechy indywidualne. I chwała Mu za to. <br>Reynevan machnął ręką, coraz bardziej zły. <br>- Zastanawiam się - wypalił - czy cię w imię Stwórcy nie pożegnać. Tu, zaraz. Abyśmy rozeszli się, każdy w swoję stronę. Bo doprawdy nie wiem, w czym możesz mi się przygodzić. Boję się, że w niczym. <br>Szarlej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego