które są co prawda bardzo seksy, lecz czasem pisząc o świecie trzeba popatrzeć i na globus.<br><br>&lt;au&gt;(P. Ad.)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;Piotr Sarzyński&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Nasiąkanie skorupki&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Jakież wszystko było niegdyś proste. Mały absolwent przedszkola odkładał na bok "Misia" i sięgał po "Świerszczyk". Wraz z edukacją szkolną następowały kolejne etapy prasowego wtajemniczenia: "Płomyczek", "Płomyk", wreszcie "Świat Młodych". Dziś samo wyliczenie dziecięcych tytułów prasowych zajęłoby pewnie więcej czasu niż lektura któregokolwiek z nich.&lt;/&gt;<br><br>Rewolucja, jaka dokonała się w ostatnich latach na rynku tygodników, nie ominęła oferty kierowanej do najmłodszych czytelników. Pojawiła się - po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat - konkurencja, której ofiarą stało się kilka czasopism towarzyszących dorastaniu