Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Zwykłego placka nie widziałam, żeby kiedy upiekły. Wszystko kupują.
Poczęstują mnie nieraz, to jak z waty. Żadnego smaku, tyle że słodkie.
Tylko nie mów jej, że takie mieszkają nad nami. Mogłaby się jeszcze
zrazić. Żeby się chociaż którejś nie zachciało po coś przyjść, jak ona
będzie. Dopiero by było, Matko Święta. Bo choćby ich przedstawić, to
jak?
I kiedy tylko jej się przypomniało, wciąż mnie i siebie ostrzegała,
żeby przy Annie, broń Boże, o pannach Ponckich nie wspomnieć. I nie
tylko o pannach Ponckich. Do ostatniej niemal chwili wciąż coś się jej
przypominało, o czym powinniśmy nie mówić, nie wspominać. Nie
Zwykłego placka nie widziałam, żeby kiedy upiekły. Wszystko kupują.<br>Poczęstują mnie nieraz, to jak z waty. Żadnego smaku, tyle że słodkie.<br>Tylko nie mów jej, że takie mieszkają nad nami. Mogłaby się jeszcze<br>zrazić. Żeby się chociaż którejś nie zachciało po coś przyjść, jak ona<br>będzie. Dopiero by było, Matko Święta. Bo choćby ich przedstawić, to<br>jak?<br> I kiedy tylko jej się przypomniało, wciąż mnie i siebie ostrzegała,<br>żeby przy Annie, broń Boże, o pannach Ponckich nie wspomnieć. I nie<br>tylko o pannach Ponckich. Do ostatniej niemal chwili wciąż coś się jej<br>przypominało, o czym powinniśmy nie mówić, nie wspominać. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego