Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
góry śmieci. Nie chce mi się ich produkować. Nie chcę ich także posiadać. Nie pożądam następnego modnego śmiecia. Nie pożądam wielkiej przestrzeni, by postawić tam wiele przyszłych śmieci.
Sądzę, babko, że rozumiesz, co mam na myśli. Lubię zaglądać za granice norm, przyzwyczajeń, pozornych aksjomatów, konieczności i pewników. Tego nauczył mnie Świr. Człowiek zwariowany zadaje sobie zwariowane pytania. Taki ktoś, patrzący z dziesiątego piętra na przylepione do ziemi odrapane pudełka, zastanawia się, ile metrów kwadratowych potrzebuje człowiek do życia? Czy każdy potrzebuje tyle samo? Niektórym wystarczałaby zapewne tlenowa nisza do spania - mogłaby być wielkości trumny - fotel naprzeciwko telewizyjnego ekranu, telefon, mikrofalowa kuchenka
góry śmieci. Nie chce mi się ich produkować. Nie chcę ich także posiadać. Nie pożądam następnego modnego śmiecia. Nie pożądam wielkiej przestrzeni, by postawić tam wiele przyszłych śmieci.<br>Sądzę, babko, że rozumiesz, co mam na myśli. Lubię zaglądać za granice norm, przyzwyczajeń, pozornych aksjomatów, konieczności i pewników. Tego nauczył mnie Świr. Człowiek zwariowany zadaje sobie zwariowane pytania. Taki ktoś, patrzący z dziesiątego piętra na przylepione do ziemi odrapane pudełka, zastanawia się, ile metrów kwadratowych potrzebuje człowiek do życia? Czy każdy potrzebuje tyle samo? Niektórym wystarczałaby zapewne tlenowa nisza do spania - mogłaby być wielkości trumny - fotel naprzeciwko telewizyjnego ekranu, telefon, mikrofalowa kuchenka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego