pierwsze, znacznie łatwiej pisać post factum, że tak powiem, po drugie, teraz taka moda. Nie dalej jak wczoraj pani Roszko zapytała, co sądzę o jej pomyśle: chce napisać autobiografię. Coś o wrażliwej, inteligentnej, rozbudzonej intelektualnie kobiecie, która zostaje żoną pana Roszka, ale się nie poddaje. Dolej mi teraz masełka.<br>Dolałem.<br>- Swoją drogą, też mógłbyś opublikować wspomnienia - kontynuowała najlepsza z żon. - Tylko zastanów się, kto miałby cię zagrać. Na George'a Clooneya, tego lekarza amanta, nie licz. Odrzucił właśnie scenariusz o mężczyźnie, który nie radzi sobie w życiu, bo, jak stwierdził, powinien tę rolę zagrać ktoś bardziej zwyczajny niż on.<br>- Po pierwsze, JA nigdy