więc w Zwisie co wieczór. Nachalna, skuteczna, przemiła.<br><br> - Nie ma pani złotówki na zbyciu? - zapyta. - Gdyby pani przypadkiem miała, mogłabym wymienić te niewielkie drobne na całe pięćdziesiąt złotych...<br><br>Szajbus miał kiedyś w Krakowie, jak sam twierdzi - mieście samych szajbusów - wielu konkurentów. Konkurował z nim Beefheart, człowiek, który równie głośno jak Szajbus wrzeszczał, prowadził dyskurs filozoficzny z diabłem i aniołem, by w końcu łowić na Rynku ryby. Zniknął, podobnie jak Pan w Rękawiczkach, Pan z Drabiną, Pani z Budzikiem i Dziadek "Dużo Zdrowia Życzę", który sprzedawał turystom przedwczorajsze gazety. Coraz rzadziej pojawia się też Fotograf, zaopatrzony w aparat pogromca komunistów. Jeszcze czasem