Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jeszcze: "Przede wszystkim być cicho", zupełnie otwarcie postukałem się w czoło z całkowitym brakiem szacunku dla jego wieku. Nikt nigdy jeszcze nie zarzucił mi, że jestem głośny!
Słony zmarszczył brwi z gniewem.
"Co to ma być?"
"Od dwóch lat żyję ze smokiem pod jednym dachem. Przez parę miesięcy na Wyspie Szaleńca oglądałem wyłącznie smoki, więc nie traktuj mnie jak nowicjusza, co jeszcze przydeptuje sobie koszulę."
Popatrzył, jakby widział mnie po raz pierwszy.
"Mam cię traktować jak równego sobie?"
"Owszem. To mi się chyba należy."
"Jak dorosłego?" - upewnił się.
"Dlaczego nie?"
"Zacznę, jak będziesz duży" - przekazał pobłażliwie.
"Już jestem duży" - odparłem chłodno
jeszcze: "Przede wszystkim być cicho", zupełnie otwarcie postukałem się w czoło z całkowitym brakiem szacunku dla jego wieku. Nikt nigdy jeszcze nie zarzucił mi, że jestem głośny!<br>Słony zmarszczył brwi z gniewem.<br>"Co to ma być?"<br>"Od dwóch lat żyję ze smokiem pod jednym dachem. Przez parę miesięcy na Wyspie Szaleńca oglądałem wyłącznie smoki, więc nie traktuj mnie jak nowicjusza, co jeszcze przydeptuje sobie koszulę."<br>Popatrzył, jakby widział mnie po raz pierwszy.<br>"Mam cię traktować jak równego sobie?"<br>"Owszem. To mi się chyba należy."<br>"Jak dorosłego?" - upewnił się.<br>"Dlaczego nie?"<br>"Zacznę, jak będziesz duży" - przekazał pobłażliwie.<br>"Już jestem duży" - odparłem chłodno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego