do bliźniaków braci Kampf) musiały mieć przyczynę w jakimś rodzaju zazdrości, na przykład długonogi, śniady, dobry w koszykówce Alchimowicz mógł drażnić mnie, pulpetowatego. W każdym razie doszło do pojedynku na pięści w kole wymieniających uwagi kibiców. Razem zdawaliśmy maturę, potem straciłem go z oczu. Studiował zdaje się na SGH, czyli Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, po czym pracował w banku w Wilnie. AK i uwięzienie w Rosji, po powrocie urzędnik w Warszawie, jeden z podpisujących się zygmunciaków w rocznicę matury na kartkach przysyłanych do nas, kolegów w Kalifornii, do Stasia Kownackiego i do mnie. Dawno już nie żyje, a i Staś już umarł