Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
i niewygody. Czarnik był niezbyt wysoki ale za to bardzo dobrze zbudowany. Przed wojskiem ćwiczył zapasy i chodził na siłownię. Niestety był też niezwykle szorstki w obejściu, rzekłbym nawet prymitywny. Najbardziej irytowało mnie jego powiedzenie "jadę do dziewczyny zalać formę". Ogólnie był jednak w porządku i dawało się go lubić. Szkolenie poprowadził pewien niezwykle energiczny major z brygady w Warszawie. Ogólnie rzecz biorąc dotyczyło ono działania na posterunku POPiS. Posterunek ten służył do wykrywania skażeń chemicznych, identyfikowania środków użytych w ataku chemicznym, i meldowania o przelatujących obiektach powietrznych. Major często podkreślał ważną role żołnierza pełniącego służbę na tym posterunku - w żargonie
i niewygody. Czarnik był niezbyt wysoki ale za to bardzo dobrze zbudowany. Przed wojskiem ćwiczył zapasy i chodził na siłownię. Niestety był też niezwykle szorstki w obejściu, rzekłbym nawet prymitywny. Najbardziej irytowało mnie jego powiedzenie "jadę do dziewczyny zalać formę". Ogólnie był jednak w porządku i dawało się go lubić. Szkolenie poprowadził pewien niezwykle energiczny major z brygady w Warszawie. Ogólnie rzecz biorąc dotyczyło ono działania na posterunku POPiS. Posterunek ten służył do wykrywania skażeń chemicznych, identyfikowania środków użytych w ataku chemicznym, i meldowania o przelatujących obiektach powietrznych. Major często podkreślał ważną role żołnierza pełniącego służbę na tym posterunku - w żargonie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego