Masz swojego wampira - mówi Pająk.<br>- Ale też wygląda, śmieje się jak głupi do sera.<br>Mężczyzna śmiał się głośno pokazując górną lewą złotą trójkę. Klepał Jazończyka po ramieniu, ciągle ze śmiechem, mimo że twarz tamtego wyrażała surową powagę.<br>Wuja nie uczestniczył w rozmowie przyglądając się im obu bez sympatii. Pająk ze Szprychą postali chwilę, a potem schronili się pod daszek na podwórku. Wiatr kołysał nieznacznie wierzchołkami topoli, otrząsając zbędne krople deszczu, który przestał padać zupełnie.<br>Pociemniało raz, za chwilę jeszcze raz, jakby stopniowo wygaszano światła, drzewa szumiały teraz słyszalnie, skutecznie zagłuszając bardzo dalekie grzmoty.<br>Burza szła przez rzekę, nie mogła jednak jej