odpowiedzialny i wierny. Gotuje, sprząta, przepuszcza z szacunkiem w progu. Czyżby mężczyzna idealny? Nie poddać się urokowi Macieja Stuhra próbuje Marzena Wendołowska. <br>Aktor, kabareciarz, dowcipny konferansjer. Prywatnie wierny mąż i oddany ojciec. - Może przynajmniej się spóźnia? - myślę, czekając na Macieja Stuhra w holu warszawskiego Teatru Dramatycznego. Ubrany w dżinsy, pomarańczowy T-shirt i skórzaną kurtkę, zjawia się cztery minuty po czasie i od progu przeprasza: "Byłem pewien, że umówiliśmy się przy drugim wejściu. Czekam tam od czterech minut". Czyli się nie spóźnia. A dodatkowo przepuszcza uprzejmie w progu, przytrzymując otwierane drzwi. Już zapomniałam, jakie ten gest robi wrażenie. Czuję, jak moja przekorna