Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
Adam mnie zabrał do kfc (tak z braku laku). Fajno było, nie ma co :) Oglądaliśmy kawałek meczu i przyglądaliśmy się polskiej gimnazjalnej młodzieży w liczbie dwóch skejtowskich osobników. Najbardziej uderzyły mnie ich testy: "Co? Tylko go podciął? Ja to bym jeszcze zdeptał i splunął", a po chwili "Chodźmy na wódeczkę"...Taaa, polska młodzież :) Jak już z kfc wyszliśmy, to minęliśmy jeszcze takie typowo dresowe panny, co do psa gadały, a jedna prosiła inne, żeby nie okłamywały psa (jak zastosowały metodę krzyczenia "gibon", żeby pies do nich podszedł). Warszawa nocą.
Po przyjściu do domu obejrzałam Sexmisję z napisami angielskimi, ale beznadziejnie było
Adam mnie zabrał do kfc (tak z braku laku). Fajno było, nie ma co &lt;emot&gt;:)&lt;/&gt; Oglądaliśmy kawałek meczu i przyglądaliśmy się polskiej gimnazjalnej młodzieży w liczbie dwóch skejtowskich osobników. Najbardziej uderzyły mnie ich testy: "Co? Tylko go podciął? Ja to bym jeszcze zdeptał i splunął", a po chwili "Chodźmy na wódeczkę"...Taaa, polska młodzież &lt;emot&gt;:)&lt;/&gt; Jak już z kfc wyszliśmy, to minęliśmy jeszcze takie typowo dresowe panny, co do psa gadały, a jedna prosiła inne, żeby nie okłamywały psa (jak zastosowały metodę krzyczenia "gibon", żeby pies do nich podszedł). Warszawa nocą.<br>Po przyjściu do domu obejrzałam Sexmisję z napisami angielskimi, ale beznadziejnie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego