tylko bandy maruderów, ale i pola minowe. Eksperci ONZ ustalili, że na afgańskim terytorium, dwa razy większym od Polski, może się znajdować nawet 10 mln min. Tylko gdzieniegdzie dostrzec można tabliczki ostrzegające przed niebezpieczeństwem. Na ogół o zaminowanych polach dowiadują się ci, którzy próbują je przemierzyć.<br> Narody poradzieckiej Azji Środkowej - Tadżykistanu, Uzbekistanu, Turkmenii, Kazachstanu, Kirgizji - i sama Rosja z niepokojem przyglądają się wyczynom talibów, którzy nawet nie ukrywają, że misję nawracania niewiernych chcieliby wypełniać również za granicami Afganistanu. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że po ubiegłorocznych sukcesach wojennych i zajęciu stolicy bojownicy Allaha tracą impet i trudno im będzie utrzymać