Typ tekstu: Książka
Autor: Dunin Kinga
Tytuł: Tabu
Rok: 1998
jego słabego punktu albo odwołał się do dobrze im znanej kontrowersji. - Przecież nikogo nie zmuszam do jedzenia mięsa.
- Ale się czepiasz, wytykasz...
- Panowie, spokój! - Starszy pan Weber postanowił zaprowadzić przy stole porządek, ale i sam wziąć udział w dyskusji. - Mężczyzna poluje, walczy i zabija, a kobieta opiekuje się i leczy. Tak było, jest i będzie!
To się źle skończy, pomyślała Marta, przypominając sobie, że ojciec Karola jest emerytowanym pułkownikiem.
- Kiedy przelewaliśmy krew na wojnie, nie zawracaliśmy sobie głowy takimi, za przeproszeniem uszu szanownych pań, duperelami!
- Drogi panie Janie! - Marta poznała po głosie ojca, że jest już trochę pijany. - Zaiste, czuję się onieśmielony
jego słabego punktu albo odwołał się do dobrze im znanej kontrowersji. - Przecież nikogo nie zmuszam do jedzenia mięsa.<br>- Ale się czepiasz, wytykasz...<br>- Panowie, spokój! - Starszy pan Weber postanowił zaprowadzić przy stole porządek, ale i sam wziąć udział w dyskusji. - Mężczyzna poluje, walczy i zabija, a kobieta opiekuje się i leczy. Tak było, jest i będzie!<br>To się źle skończy, pomyślała Marta, przypominając sobie, że ojciec Karola jest emerytowanym pułkownikiem. <br>- Kiedy przelewaliśmy krew na wojnie, nie zawracaliśmy sobie głowy takimi, za przeproszeniem uszu szanownych pań, duperelami! <br>- Drogi panie Janie! - Marta poznała po głosie ojca, że jest już trochę pijany. - Zaiste, czuję się onieśmielony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego