Pierwszy, zabraniający utrzymywania i hodowli poza ogrodami zoologicznymi, placówkami naukowymi i cyrkami zwierząt groźnych dla życia ludzi, i drugi, zakazujący wprost działalności menażerii objazdowych. Problem w tym, że ekologów przywykło się u nas traktować jak nieszkodliwych wariatów, a gdy chodzi o zwierzęta, prawo lekceważy się z uporem godnym lepszej sprawy.<br>Tak było np. w Wałbrzychu. Prokuratura nie wszczęła postępowania, bo działalność objazdowych menażerii nie jest przestępstwem, ale wykroczeniem. Przekazała sprawę policji, która miała skierować ją do kolegium, ale nie skierowała.<br>- Wykroczenie z tego robione nie było - przypomina sobie komisarz Walkowiak z IV komisariatu policji w Wałbrzychu. Czy policja w Polsce nie ściga