i wkroczył duch niepowołany, wielki, zawiesisty; Baaty mama w białej koszuli nocnej z rozpuszczonymi włosami - w tym akurat momencie była naprawdę zjawiskiem nie z tej ziemi.<br>- Co to za siedzenie po nocy! - huknęła. - Co tu się właściwie dzieje? Beata, marsz do łóżka! A pan lepiej żeby już stąd pojechał.</><br><br>8. <div1>Tak czy inaczej miałem wyjechać nazajutrz, tyle że teraz postanowiłem wyjść na pierwszy poranny autobus, był taki czternaście po szóstej, spisałem sobie zaraz po przyjeździe; przez te dwie godziny, co mi zostały do wpół do, nie zmrużyłem oczywiście oka, leżałem na tapczanie po ciemku i rozmyślałem nad tym wszystkim, co się stało, a