zachód polskich repatriantów, nawet tych dobrowolnych, mowy być już nie może. Jednak nasz wyjazd nie był bezowocny. Zacisnęliśmy bowiem więzi, przez co włożyliśmy nasz wkład. Położyliśmy podwaliny i umocniliśmy je. Nawiązaliśmy, a co więcej, zadzierzgnęliśmy kontakty. Nie było to takie łatwe z uwagi na nikłą znajomość języka polskiego wśród Niemców. Tak czy siak, Europa nam tego nie zapomni!<br>Podsumowując, dożynki w Drehnow były bardzo udane. Jej głównym bohaterem był oczywiście kokot. W błędzie jednak są ci, którzy sądzą, że fakt równie błahy dekapitacja, zakończył jego udział w imprezie. Wprost przeciwnie. Zwyczajowo podczas wieczornych tańców, król dożynek wystawia truchło bohaterskiego kokota na licytację, a