zaoferowania. Nie przypadkiem przecież Marilyn Ferguson twierdziła:<br><br><gap><br><br> Zatem ci, którzy takim przykładem nie dysponują, zaś w zamian mają<br>tylko do zaoferowania "potępiające gromy", "jedynie słuszne poglądy"<br>oraz "zrozumiałe rozdrażnienie" mogą liczyć wyłącznie na to, na co już<br>od dawna zasłużyli, a mianowicie, że prędzej czy później staną się<br>prowincjonalną ciekawostką. Tak naprawdę bowiem to, co z RNE spełnia<br>kryteria wysokiej jakości (czy chcemy tego, czy też nie) ostanie się w<br>kulturze, to zaś, co jest miałkie, mierne, krzykliwe i komercyjne <br>zniknie, choćby pozornie odnosiło znaczne sukcesy. Nam zaś pozostaje<br>tylko wierzyć, że rację miał teolog protestancki, Dietrich Bonhoeffer,<br>który zapewniał, że tak