Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
nic nie było widać prócz trawy.
- Nie rozumiem, w jaki sposób mamy tutaj schwytać dingo? - odezwał
się zawiedzionym głosem.
Wilmowski ostrożnie rozgarnął trawę. Tomek ujrzał rusztowanie
misternie uplecione z cienkich gałęzi, a pod nim wykopany głęboki dół o
prostopadłych ścianach.
- Już wiem! - zawołał uradowany. - Przy siatce znajduje się
zamaskowany dół.
- Tak, powiększyliśmy otwór w uszkodzonym przez dingo ogrodzeniu i
wykopaliśmy dużą jamę po wewnętrznej stronie siatki. Dingo wpadnie w
pułapkę, jeśli będzie chciał się przedostać na pastwisko - dodał
Wilmowski.
- Czy nie lepiej było wykopać dół po drugiej stronie ogrodzenia? -
zatroszczył się bosman Nowicki.
- Nie, ponieważ wtedy pozostawilibyśmy po sobie zbyt wiele
nic nie było widać prócz trawy.<br> - Nie rozumiem, w jaki sposób mamy tutaj schwytać dingo? - odezwał<br>się zawiedzionym głosem.<br> Wilmowski ostrożnie rozgarnął trawę. Tomek ujrzał rusztowanie<br>misternie uplecione z cienkich gałęzi, a pod nim wykopany głęboki dół o<br>prostopadłych ścianach.<br> - Już wiem! - zawołał uradowany. - Przy siatce znajduje się<br>zamaskowany dół.<br> - Tak, powiększyliśmy otwór w uszkodzonym przez dingo ogrodzeniu i<br>wykopaliśmy dużą jamę po wewnętrznej stronie siatki. Dingo wpadnie w<br>pułapkę, jeśli będzie chciał się przedostać na pastwisko - dodał<br>Wilmowski.<br> - Czy nie lepiej było wykopać dół po drugiej stronie ogrodzenia? -<br>zatroszczył się bosman Nowicki.<br> - Nie, ponieważ wtedy pozostawilibyśmy po sobie zbyt wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego