tak mu przeleciało.</><br><WHO2>- Ale to był taki dziwny chyba człowiek, nie?</><br><WHO1>- Bardzo dziwny. O, dziękuję. Wie pani...</><br><WHO2>- Nas kiedyś capnął, jak szliśmy do lasu, tutaj, jak tylko weszliśmy. Jeszcze był wtedy Oskar. Oskar zawsze za nami chodził. Ja to byłam przyzwyczajona.</><br><WHO1>- A ja bym powiedziała: skąd ja wiem, czyj pies. Taki jakiś pies, a skąd ja mam wiedzieć.</><br><WHO2>- No to powiedział, że wziąć na smycz.</><br><WHO1>- O, my mieli się z nim też! To mąż na początku pracował w lesie, to jak go rąbnęło, to tam nie dobrze było, a to tam tak nie było, a to tam. Raz mu tak też, też