jak ten tu Jasieńku z obolałą głową mógł polec w szarży pod Rokitną, a zarazem zgruchotać autobus pełen pasażerów w pięćdziesiąt parę lat później.<br>Nic tu nie narusza logiki wydarzeń.<br>Oba wcielenia są równie prawdziwe i równie rzeczywiste, tylko - rzecz jasna - obowiązuje tajemnica wskrzeszenia, stąd ta cała maskarada dla profanów.<br>Takich jak ja, na przykład, bo za profana mnie uważają - i słusznie, gdyż nie jestem żadną historyczną postacią i mam tylko jedno zwykłe życie - ale to ja swoim rozumem rozszyfrowałem mechanizm całego przedsięwzięcia, podwójne biografie, podwójne wcielenia wszystkich członków Korpusu Rezerw Obywatelskich, wszystkich wskrzeszanych umarlaków, całą ich dwoistość tak jednorodną, z jednego