Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
kazał pani powiedzieć, że Kordyliery to lipa, podobno pani wie, co to znaczy. Ma pani tam pod domem dwóch naszych ludzi, jakby co, to wystarczy zawołać.
- Wolałabym na schodach - powiedziałam krytycznie. - Pod samymi drzwiami.
- Jeden będzie na schodach. Powodzenia.
- Dziękuje bardzo - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
- Kto to był? - spytał Diabeł.
- Tapicer - odparłam bez namysłu. - Ma dla mnie szmatę na pokrowce.
Działania wojenne, jak się okazało, były w pełnym toku. Podeszłam do stołu i usiadłam nad kawą, zastanawiając się, co z tym fantem zrobić? W obliczu bliskiego niebezpieczeństwa moje zdenerwowanie, jak zwykle, przeistoczyło się we wściekłość. W głowie zaczął mi się lęgnąć
kazał pani powiedzieć, że Kordyliery to lipa, podobno pani wie, co to znaczy. Ma pani tam pod domem dwóch naszych ludzi, jakby co, to wystarczy zawołać.<br>- Wolałabym na schodach - powiedziałam krytycznie. - Pod samymi drzwiami.<br>- Jeden będzie na schodach. Powodzenia.<br>- Dziękuje bardzo - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.<br>- Kto to był? - spytał Diabeł.<br>- Tapicer - odparłam bez namysłu. - Ma dla mnie szmatę na pokrowce.<br>Działania wojenne, jak się okazało, były w pełnym toku. Podeszłam do stołu i usiadłam nad kawą, zastanawiając się, co z tym fantem zrobić? W obliczu bliskiego niebezpieczeństwa moje zdenerwowanie, jak zwykle, przeistoczyło się we wściekłość. W głowie zaczął mi się lęgnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego