Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
Szantaż?! - rzucił przez zęby.
- Propozycja. Jutro tutaj będę. Po wóz. Ma być sześćdziesiąt milionów, aby mogła opłacić dobry szpital. Potem się zobaczy. A więc do jutra.
Dżentelmen w szarym garniturze dotarł do kantorku. Obrzucił mnie taksującym spojrzeniem, rozebrał i ubrał z powrotem. Po oczach sądząc, miałam u niego spore szanse. Tarasował sobą przejście. Zrobiłam przepraszający ruch. Usunął się nieco i bardzo niechętnie. Nawet się nie obejrzałam. Był, jak większość z nich, tylko przebrany za dżentelmena, i to bardzo nieudolnie.

- Muszę ci coś powiedzieć - odezwała się Danuta przy śniadaniu. - Nie będziesz zadowolona.
- Mów.
Wymieniła spojrzenie z Piotrem.
- Mam skierowanie do sanatorium - wyznała
Szantaż?! - rzucił przez zęby.<br>- Propozycja. Jutro tutaj będę. Po wóz. Ma być sześćdziesiąt milionów, aby mogła opłacić dobry szpital. Potem się zobaczy. A więc do jutra.<br>Dżentelmen w szarym garniturze dotarł do kantorku. Obrzucił mnie taksującym spojrzeniem, rozebrał i ubrał z powrotem. Po oczach sądząc, miałam u niego spore szanse. Tarasował sobą przejście. Zrobiłam przepraszający ruch. Usunął się nieco i bardzo niechętnie. Nawet się nie obejrzałam. Był, jak większość z nich, tylko przebrany za dżentelmena, i to bardzo nieudolnie.<br><br>- Muszę ci coś powiedzieć - odezwała się Danuta przy śniadaniu. - Nie będziesz zadowolona.<br>- Mów.<br>Wymieniła spojrzenie z Piotrem.<br>- Mam skierowanie do sanatorium - wyznała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego