do szkoły?<br>Teraz już staruszka zirytowała się wyraźnie.<br>- Żebym miała czas, tobym siedziała na progu i wiedziała, co i jak, a jak nie mam czasu, to skąd mam wiedzieć? Drzwi otwieram, słomiankę wytrzepię i spokój.<br>W klasie już było pełno. Wszyscy po kolei podchodzili do tablicy i czytali wyzywającą propozycję. Ten i ów, nadając sobie tony Sherlocka Holmesa, studiował podłogę przy tablicy, szukając śladów, badał okna i kredę.<br>Ale w chwili gdy zadźwięczał dzwonek, wszyscy jedną myślą tknięci skoczyli ku tablicy i dziesięć rąk jednocześnie zatarło napis. Bo dla każdego było jasne, że sprawa ta stała się wyłączną własnością klasy.<br>Pierwsza lekcja płynęła