Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Po prostu nie tęsknię.
Uniósł głowę w górę, jak człowiek, który nie da się nabrać.
- E, na pewno pan tęskni.
- Mówię, że nie tęsknię, to nie tęsknię.
I odbieram z jego rąk pamiętnik, roztwieram i znów czytam, dając mu do zrozumienia, że jest nachalny.
Postał jeszcze chwilę, powtórzył parę razy: - Tęskni, tęskni - wreszcie odszedł wzdychając, z jakimś szczególnym wyrazem na twarzy, właśnie tęsknoty.
Wracam do pamiętnika. Teraz trafiam na serię oderwanych i bez związku myśli i scen.
"...Czyn. Ach, czyn. Niemożność czynu, jakiegokolwiek czynu, to jest chyba najgorsze w tym wszystkim. Czasem zdaje mi się, że jestem watą. Wata jest miękka
Po prostu nie tęsknię.<br>Uniósł głowę w górę, jak człowiek, który nie da się nabrać.<br>- E, na pewno pan tęskni.<br>- Mówię, że nie tęsknię, to nie tęsknię.<br>I odbieram z jego rąk pamiętnik, roztwieram i znów czytam, dając mu do zrozumienia, że jest nachalny.<br>Postał jeszcze chwilę, powtórzył parę razy: - Tęskni, tęskni - wreszcie odszedł wzdychając, z jakimś szczególnym wyrazem na twarzy, właśnie tęsknoty.<br>Wracam do pamiętnika. Teraz trafiam na serię oderwanych i bez związku myśli i scen.<br>"...Czyn. Ach, czyn. Niemożność czynu, jakiegokolwiek czynu, to jest chyba najgorsze w tym wszystkim. Czasem zdaje mi się, że jestem watą. Wata jest miękka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego