chce brać sobie na głowę dodatkowej roboty.<br>Ten stan rzeczy ulegnie zmianie jedynie wówczas, gdy przestaniemy udawać, że wszystko jest w porządku. Pod rozwagę dałbym - tylko komu? - propozycję wprowadzenia do sprawdzianu testu wydolności fizycznej i pozostawienia do zaliczenia jedynie wybranych, ukierunkowanych (w zależności od rodzaju wojsk i wieku zdających) ćwiczeń. Test nie tylko określałby ogólną dyspozycję zdającego do wysiłku fizycznego, ale też dawał poczucie bezpieczeństwa przy zaliczaniu ukierunkowanych ćwiczeń. Nie ma bowiem co ukrywać, że znaczna część kadry czuje niechęć do sprawdzianu lub wręcz się go boi. Przyczyna jest prosta - brak systematycznego treningu nie wróży powodzenia, a rodzi obawy, że coś