Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
śnieg i jeszcze próbował chwilę robić łokciami.
- Powiadasz, że koło Hucisk zaklekotał karabin? Co się tam działo? - spytałem.
- Tam było strasznie - odparł Tombak. - Opowie ci to wszystko Szerucki.
Ocalał on, Ch aim, Wąskopyski i Kalma, reszta zginęła.
- Otóż zgadza się, Buchsbaum zostawił jakieś rzeczy u księdza Bańczyckiego - powiedziałem. - Tak - rzekł Tombak - ale nikt nie wie, co i ile.
Chuny Szaja nie mówił już więcej z Bańczyckim na ten temat.
Coraz ciaśniej robiło się w polu i lesie.
Pacyfikacyjne oddziały niemieckie i ukraińskich hilfspolicajów tropiły ludzi w rewirze Trójnoga. Spaliły Małeckich, Podla ski i Hallerczyn za żydokomunę.
Łuna za łuną chwiała się
śnieg i jeszcze próbował chwilę robić łokciami.<br>- Powiadasz, że koło Hucisk zaklekotał karabin? Co się tam działo? - spytałem.<br>- Tam było strasznie - odparł Tombak. - Opowie ci to wszystko Szerucki.<br>Ocalał on, Ch aim, Wąskopyski i Kalma, reszta zginęła.<br>- Otóż zgadza się, Buchsbaum zostawił jakieś rzeczy u księdza Bańczyckiego - powiedziałem. - Tak - rzekł Tombak - ale nikt nie wie, co i ile.<br>Chuny Szaja nie mówił już więcej z Bańczyckim na ten temat.<br>Coraz ciaśniej robiło się w polu i lesie.<br>Pacyfikacyjne oddziały niemieckie i ukraińskich hilfspolicajów tropiły ludzi w rewirze Trójnoga. Spaliły Małeckich, Podla ski i Hallerczyn za żydokomunę.<br>Łuna za łuną chwiała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego