Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
cedzi przez zęby wyrostek. - Nie płaczcie babko, zostańcie. Spocznijcie. Skoczę do domu po przybór i naprawę.
- Mam narzędzia, zaraz przyniosę - Bogna nie chce pamiętać, że powinna trwać w ukryciu, biegnie do samochodu i niesie zestaw narzędzi prostych, o czym nawet nie pomyślała zamawiając auto, i ciepło myśli o przedsiębiorcy z Trójkąta Bermudzkiego, który zadbał, a także poinformował ją o kompletnym wyposażeniu, jakie może być potrzebne człowiekowi w drodze.
- Worek się rozdarł - zauważa Babka i znowu płacze. Już nie zawodzi. Płyną ciche łzy śmiertelnie udręczonego człowieka. - Za bezdurno będziemy się męczyć. Za potargany konus nie zapłaci.
- Babko, łaty jego nie obchodzą, aby tylko
cedzi przez zęby wyrostek. - Nie płaczcie babko, zostańcie. Spocznijcie. Skoczę do domu po przybór i naprawę.<br>- Mam narzędzia, zaraz przyniosę - Bogna nie chce pamiętać, że powinna trwać w ukryciu, biegnie do samochodu i niesie zestaw narzędzi prostych, o czym nawet nie pomyślała zamawiając auto, i ciepło myśli o przedsiębiorcy z Trójkąta Bermudzkiego, który zadbał, a także poinformował ją o kompletnym wyposażeniu, jakie może być potrzebne człowiekowi w drodze.<br>- Worek się rozdarł - zauważa Babka i znowu płacze. Już nie zawodzi. Płyną ciche łzy śmiertelnie udręczonego człowieka. - Za bezdurno będziemy się męczyć. Za potargany konus nie zapłaci.<br>- Babko, łaty jego nie obchodzą, aby tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego