to loty pionierskie, przekraczające granice systemu słonecznego.<br>Tu kilka może niezbędnych słów o tym cudownym statku. Zmajstrował go Galileusz sam ze starej babcinej szkatułki. Klejnotu rodzinnego, który spoczywał w zapomnieniu wśród innych szczątków zużytych rzeczy, pogrzebanych, jak Pompeja, pod warstwami wiekuistego, tyle że nie popiołu, lecz, nie mniej grząskiego, kurzu. Trudno dostępna wysokość kredensu długo chroniła ten baśniowy świat przed klęską domowych porządków.<br>W okresie tym niewiele kto pamiętał, że to babcina i że w ogóle kiedyś była szkatułką. Zerwane wieko gdzieś się podziało, a wyłożone czerwonym aksamitem wnętrze było wypchane przedawnionymi rachunkami.<br>Tyle pozostało po wspaniałej przeszłości, kiedy służyła do