go... odwróciłeś jego uwagę... nie drap... tylko nie drap... bo uduszę...<br>Teodozja zawołała energicznie:<br>- Zliź no, to ci trochę to wyrko przetrząsnę, tylko prędko, poleż tymczasem na tamtym łóżku:<br>Stanął bosymi stopami na podłodze. Och, czuł istotnie wielkie osłabienie. Dowlókł się na drugie łóżko, z kotem na rękach. Teodozja zrzędziła:<br>- Tyle pieniędzy przepija, żeby to nie mógł sobie sprawić siennika albo kołdry porządnej, tylko śpi pod takim wywłokiem. <page nr=182> To łóżeczko też mizerne, pewnie trzaśnie lada moment. Oj, źle to, źle, jak kto ma we łbie siano. No, możesz się kłaść tylko poduszki podłóż sobie wyżej pod głowę.<br>Położył się. Rzeczywiście: było