na ustawie i ogólnych zasadach, a nie w sposób incydentalny. A jeśli już rozliczać się do końca, kto ponosi winę za opóźnienia, to należy przypomnieć, że w komisjach sejmowych od dawna leżał projekt poselski, który powielał "ustawy paktowe", ale posłowie-związkowcy jakoś nie przejawiali nadmiernej aktywności, by nad nim pracować. Tymczasem, po "długich bojach" - rząd przyjął wreszcie projekt nowej ustawy prywatyzacyjnej i skierował go do Sejmu z klauzulą "pilny". Jeśli wszystko pójdzie dobrze - ustawa wejdzie w życie już latem tego roku, a wówczas pracownicy prywatyzowanych przedsiębiorstw otrzymają do 15 procent akcji za darmo, niezależnie od metody prywatyzacji. To niby proste ustalenie