zadzwonił A. Wszystko skupiło się na nim, tzn. rozmowa trwała krótko, byłam niemrawa, smutna i w ogóle <orig>BLE</>. Kiedy odłożyłam słuchawkę- rozpłakałam się, po czym napisałam SMSa, żeby więcej nie dzwonił, że się nie spotkamy, że ja jestem nienormalna i po prostu nie chcę, żeby spotkał go zawód... <br><br>Chłopak zrezygnował. Tzn. tak mi się wydaje. Wymieniliśmy kilka smsów, sygnałów... Wysłałam mu maila z wyjaśnieniem... a nie z prośbą odnowienia tego kontaktu. Jestem zbyt dumna.<br><br>W srogiej furii poległo jeszcze kilka osób- między innymi mój kochany Krzyś, z którym miałam się dziś spotkać, ale wszystko odwołałam, bo po prostu nie jestem w