a także do miejscowej biedoty. Rozpowszechniła się też na wsi lampka naftowa. Jedynie wyżywienie pozostało tradycyjnie ubogie, sprowadzając się do ziemniaków, kapusty, kaszy, klusek. Chleba, nabiału używano oszczędnie, mięso było przysmakiem od święta.<br>Robotnik, przybyły ze wsi, w środowisku miejskim tracił kontakt z dawną kulturą, a niewiele zyskiwał od nowej. Ubierał się w fabryczną tandetę, mieszkał stłoczony w domach typu koszarowego lub w odnajętym kącie, nierzadko w suterenach. W Warszawie, u schyłku okresu, w mieszkaniach jednoizbowych przypadały przeciętnie ponad 4 osoby na izbę. Odżywiał się robotnik lepiej od chłopa, ale żył w gorszych warunkach higienicznych. Świadczyła o tym bynajmniej nie ustępująca śmiertelność