Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
uświadomiłem sobie głębię mego upadku: pozostał mi jeden samotny banknot stufrankowy i trochę bilonu w kieszeni. Mogłem tu z nimi zamieszkać i zająć się zamiataniem ulic. Spojrzałem w ułamek lustra, zawieszony na klamce okna: zapadła, ziemista morda, pokryta szczeciną zarostu. Całe szczęście, że w hotelu zapłaciłem za tydzień z góry.
- Ubikacja jest na korytarzu - wyjaśniła Basia malując usta. - A w ubikacji jest kran z wodą. Dam panu ręcznik Tereski.
- Jacek też tu mieszka?!
- W pokoju obok, z Markiem. Wychodzi o szóstej rano do roboty.
Wstając, potrąciłem stos książek, ustawiony na podłodze z braku półki. Rozpoznałem od razu okładki polskich wydawnictw emigracyjnych
uświadomiłem sobie głębię mego upadku: pozostał mi jeden samotny banknot stufrankowy i trochę bilonu w kieszeni. Mogłem tu z nimi zamieszkać i zająć się zamiataniem ulic. Spojrzałem w ułamek lustra, zawieszony na klamce okna: zapadła, ziemista morda, pokryta szczeciną zarostu. Całe szczęście, że w hotelu zapłaciłem za tydzień z góry.<br> - Ubikacja jest na korytarzu - wyjaśniła Basia malując usta. - A w ubikacji jest kran z wodą. Dam panu ręcznik Tereski.<br> - Jacek też tu mieszka?!<br> - W pokoju obok, z Markiem. Wychodzi o szóstej rano do roboty.<br> Wstając, potrąciłem stos książek, ustawiony na podłodze z braku półki. Rozpoznałem od razu okładki polskich wydawnictw emigracyjnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego