Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 18
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
bardziej zmęczeni szukaniem szlaku w głębokim śniegu, wołali na pomoc, ale w szalejącej wichurze nikt ich nie słyszał. O północy widzieli dwukrotnie odblask wystrzelonych rakiet i to dodawało im otuchy, wiedzieli, że są poszukiwani przez GOPR. Błądzili nadal w dziewiczym śniegu, w nadziei, że wyjdą na szlak lub drogę leśną. Udało im się to dopiero o świcie. Dostrzegli na drzewie znak czerwonego szlaku, lecz nie znając zupełnie Gorców, wybrali zły kierunek - zamiast do schroniska poszli w stronę Przełęczy Knurowskiej. Po drodze dotarli do opuszczonego, zasypanego śniegiem szałasu. Dalej nie mieli już siły iść. Czekali z nadzieją na pomoc, która nadeszła.
W
bardziej zmęczeni szukaniem szlaku w głębokim śniegu, wołali na pomoc, ale w szalejącej wichurze nikt ich nie słyszał. O północy widzieli dwukrotnie odblask wystrzelonych rakiet i to dodawało im otuchy, wiedzieli, że są poszukiwani przez GOPR. Błądzili nadal w dziewiczym śniegu, w nadziei, że wyjdą na szlak lub drogę leśną. Udało im się to dopiero o świcie. Dostrzegli na drzewie znak czerwonego szlaku, lecz nie znając zupełnie Gorców, wybrali zły kierunek - zamiast do schroniska poszli w stronę Przełęczy Knurowskiej. Po drodze dotarli do opuszczonego, zasypanego śniegiem szałasu. Dalej nie mieli już siły iść. Czekali z nadzieją na pomoc, która nadeszła.<br>W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego