za słodycz stać!<br> Sekundy odpoczynku - wsłuchiwanie, wczuwanie się we wściekłe szarpanie masztu, usiłującego oderwać mnie od siebie. Narowistość konia, siła byka, upór muła. Sprężystość stali. Dobry maszt!<br> Podciągam bambus z superhakiem. Przekładam jedną linę przez sterczący w dole saling. Idzie jak w filmie. Podnoszę bambus, wychylam się. Bęc - fał zaczepiony. Uf! Jestem nie dłużej jak trzy minuty w ławeczkach, a wszystko już gotowe. Doskonale, bo nie wytrzymałbym tu dłużej. Męka, ból niesamowity. Boli wszystko: stopy cięte sznurami, poobijane cielsko, stłuczone ręce. Zmora!<br> Nagle myśl urwisowska czy olśniewająca: Spróbuj rozplątać teraz hak, nie wypadnie z chwytu. Rozplącz wszystko i zjedź z fałem