największe miasto Libanu. Dawniej nazywano go Perłą albo Paryżem Bliskiego Wschodu, ale po izraelskich bombardowaniach trudno używać tego miana, zwłaszcza w odniesieniu do okolic Place des Martyrs, gdzie kiedyś biło serce miasta, a teraz straszą kikuty zburzonych budynków. Rolę centrum pełni dzielnica Hamra - tam są najdroższe hotele, butiki, szklane biurowce, Uniwersytet Amerykański i bloki, w których mieszkania mają po 800 m kw.<br>Młodzież mieszkająca w stolicy niczym nie różni się od rówieśników w Europie czy Ameryce. Arabskie tradycje, z jakimi często kojarzony jest Liban, dotyczą prowincji, a portowy, kosmopolityczny Bejrut od dawna był libańskim "oknem na świat". Gustownie, często bardzo seksownie