Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
niknie wkręcana przez czarne wiry - specjalność Tokio Wan.
W całej 12 tysięcy mil liczącej podróży straciłem ze sprzętu jedynie dwie czapki. Obie w Zatoce Tokio, obie niemal w tym samym miejscu. Chyba stało się to nie bez przyczyny. Każdy przyzna, że wiać musi tu nieźle i że miejsce jest fatalne. Upiornie duje z oceanu lub z lądu, spadowe porywy z pobliskich gór. Mgły, deszcze i drugie w świecie (po japońskim morzu wewnętrznym) natężenie ruchu. Ale żeby tak dokładnie w tym samym miejscu...
Po dłuższym rozmyślaniu doszedłem do wniosku, że jest to, być może, po prostu rodzaj stałej opłaty zwyczajowej, kasowanej przez
niknie wkręcana przez czarne wiry - specjalność Tokio Wan.<br> W całej 12 tysięcy mil liczącej podróży straciłem ze sprzętu jedynie dwie czapki. Obie w Zatoce Tokio, obie niemal w tym samym miejscu. Chyba stało się to nie bez przyczyny. Każdy przyzna, że wiać musi tu nieźle i że miejsce jest fatalne. Upiornie duje z oceanu lub z lądu, spadowe porywy z pobliskich gór. Mgły, deszcze i drugie w świecie (po japońskim morzu wewnętrznym) natężenie ruchu. Ale żeby tak dokładnie w tym samym miejscu...<br> Po dłuższym rozmyślaniu doszedłem do wniosku, że jest to, być może, po prostu rodzaj stałej opłaty zwyczajowej, kasowanej przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego