Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jeść. Oczywiście będą go karmić na siłę, ale to dla niego tylko dodatkowa tortura."
Spojrzeliśmy na siebie, zdjęci przerażeniem.
"On z tego nie wyjdzie o zdrowych zmysłach" - przekazał Koniec.

Wiatr Na Szczycie wracał do siebie z uczuciem, jakby otrzymał policzek. Wciąż jeszcze miał świeżo w pamięci chłodne spojrzenie swego ulubieńca. Uprzejme skłonienie głowy i:
"Czy mógłbyś nas teraz opuścić, Mistrzu Iluzji? Chcielibyśmy porozmawiać we własnym gronie."
Matko Świata! A on po prostu wstał i wyszedł, jak odprawiony sługa, ku własnemu, bezbrzeżnemu zdumieniu. Dlaczego poddał się woli tego dzieciaka, który dopiero co wylazł z pieluch? Upokorzenie paliło jak ogień. Wrócić i palnąć
jeść. Oczywiście będą go karmić na siłę, ale to dla niego tylko dodatkowa tortura."<br>Spojrzeliśmy na siebie, zdjęci przerażeniem.<br>"On z tego nie wyjdzie o zdrowych zmysłach" - przekazał Koniec.<br><br>Wiatr Na Szczycie wracał do siebie z uczuciem, jakby otrzymał policzek. Wciąż jeszcze miał świeżo w pamięci chłodne spojrzenie swego ulubieńca. Uprzejme skłonienie głowy i:<br>"Czy mógłbyś nas teraz opuścić, Mistrzu Iluzji? Chcielibyśmy porozmawiać we własnym gronie."<br>Matko Świata! A on po prostu wstał i wyszedł, jak odprawiony sługa, ku własnemu, bezbrzeżnemu zdumieniu. Dlaczego poddał się woli tego dzieciaka, który dopiero co wylazł z pieluch? Upokorzenie paliło jak ogień. Wrócić i palnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego