masa niepotrzebnej i kosztownej roboty papierkowej. - U nas, na Ursynowie, podatki są najniższe, więc trzeba będzie obniżyć je w całej Warszawie. Podatki pójdą więc w dół, nakłady na administrację w górę, a to oznacza, że pieniędzy na rozwój nie będzie - dodaje Wojciech Matyjasiak, przewodniczący rady gminy Ursynów. Wtóruje im rzecznik Ursusa Jerzy Domżalski. - Równanie do dołu czy też uśrednianie jest niemożliwe. Spowoduje niezadowolenie pracowników, niepokoje społeczne, strajki itp. - argumentuje. Jego zdaniem, oprócz wynagrodzeń dochodzi jeszcze sprawa zróżnicowanych obecnie opłat np. za przedszkola. - W tym przypadku równanie do góry wywoła oburzenie mieszkańców najbiedniejszych gmin, a do dołu - oznaczać będzie mniejsze wpływy do