niż VIP-owie polityczni. Oni są VIP-ami tylko wtedy, gdy pokazują się w telewizji, a potem przegrywają w wyborach. Ja zaś od wielu lat cieszę się sympatią ludzi, którzy tak po prostu uśmiechają się do mnie na ulicy.</><br><br><div1>Marek Borowski<br><br>wicemarszałek Sejmu<br><br>Kiedy lecę samolotem, dostaję przywieszkę z napisem VIP, więc wtedy, owszem, czuję się VIP-em. Trochę lepiej się ze mną obchodzą i lepiej pilnują moich rzeczy. Tak naprawdę VIP-em jest się wtedy, kiedy inni sądzą, że nim się jest. VIP-ostwo to raczej bycie kimś znanym niż ważnym, bo czy o aktorze można powiedzieć, że jest ważny