Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
do hurtowni artykułów spożywczych, gdzie jest księgową. W Giżycku jest cudownie latem; jesienią i zimą - nudno, ponuro i smutno. Koleżanki i koledzy z klasy po maturze uczą się w jakichś studiumach, komputerów i turystyki. Nikt nie wie, czy będzie dla nich jakaś praca. Też chcieliby śpiewać i przyjechać do Warszawy. Violetta wygrała już jedną szansę ex aequo z Dagmarą z Płońska. Zaraz trafiła do musicalu "Metro" i do szkoły muzycznej. Jest cudownie. Do teatru przynoszą kwiaty, mówią, że wzruszają się, płakali. Chłopak z widowni rzucił miśka. Chciałaby tak zawsze. I wyjeżdżać w trasy koncertowe, i udzielać wywiadów.

W Giżycku Violetta próbowała
do hurtowni artykułów spożywczych, gdzie jest księgową. W Giżycku jest cudownie latem; jesienią i zimą - nudno, ponuro i smutno. Koleżanki i koledzy z klasy po maturze uczą się w jakichś studiumach, komputerów i turystyki. Nikt nie wie, czy będzie dla nich jakaś praca. Też chcieliby śpiewać i przyjechać do Warszawy. Violetta wygrała już jedną szansę ex aequo z Dagmarą z Płońska. Zaraz trafiła do musicalu "Metro" i do szkoły muzycznej. Jest cudownie. Do teatru przynoszą kwiaty, mówią, że wzruszają się, płakali. Chłopak z widowni rzucił miśka. Chciałaby tak zawsze. I wyjeżdżać w trasy koncertowe, i udzielać wywiadów. <br><br>W Giżycku Violetta próbowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego