Udało mi się przez ten las przejechać, ale bez żadnych uzasadniających tę jazdę wrażeń, to znaczy brakło miejsc, w których mógłbym sobie wyobrazić nimfę Vivianę i jej kochanka, czarodzieja Merlina. Zresztą nie jest wcale pewne, że las Brocéliande znajdował się w Bretanii, więcej przemawia za drugą stroną Kanału. A Merlin, Viviana, król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu - niestety wszystko to, co działo się około roku 500 naszej ery, cierpi na brak pisanych źródeł i legenda zmienia kształty jak obłoki na wileńskim niebie. Nazwa Brocéliande, niby to francuska, podobno z celtyckiego bro, ziemia, grunt, i llan, świątynia, czyli ziemia świątyni. <br><br><tit>Bronowski, Wacław