Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
rozprawy pani sędzia pokazała Jarosławowi D. podwórko-spacerniak aresztu. Kiedyś pewnie wziąłby to za żart. Ale nie teraz, kiedy jego i kolegę ze świadków przemieniono w oskarżonych. Mieli bowiem pecha i widzieli wypadek z udziałem policji.
W nocy 12 października 1998 na pograniczu dwóch gdańskich dzielnic Przymorza i Zaspy policyjny Volkswagen zderzył się z taksówką. Radiowóz jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu. Taksówka wyjechała z ulicy podporządkowanej. Kierowca pojazdu zginął. Policjanci odnieśli obrażenia. Wina taksówkarza wydawała się bezsporna. Tak też przedstawiła sprawę gdańska telewizja w "Panoramie", lokalnym przeglądzie wydarzeń.

- To mnie zbulwersowało - mówi Jarosław D. Było około 23.00. On i Leszek
rozprawy pani sędzia pokazała Jarosławowi D. &lt;orig&gt;podwórko-spacerniak&lt;/&gt; aresztu. Kiedyś pewnie wziąłby to za żart. Ale nie teraz, kiedy jego i kolegę ze świadków przemieniono w oskarżonych. Mieli bowiem pecha i widzieli wypadek z udziałem policji. <br>W nocy 12 października 1998 na pograniczu dwóch gdańskich dzielnic Przymorza i Zaspy policyjny Volkswagen zderzył się z taksówką. Radiowóz jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu. Taksówka wyjechała z ulicy podporządkowanej. Kierowca pojazdu zginął. Policjanci odnieśli obrażenia. Wina taksówkarza wydawała się bezsporna. Tak też przedstawiła sprawę gdańska telewizja w "Panoramie", lokalnym przeglądzie wydarzeń.<br><br>- To mnie zbulwersowało - mówi Jarosław D. Było około 23.00. On i Leszek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego